\
Moje urodziny nad morzem

Moje pirackie, 21 urodziny.


Dzisiaj chciałabym opowiedzieć jak spędziłam swoje 21 urodziny. Z racji tego, że moje święto przypada w wakacje, wraz z grupą znajomych zdecydowaliśmy, że w tym roku spędzimy ten dzień naprawdę wyjątkowo. Postanowiliśmy zarezerwować pokój w Jastrzębiej Górze, jednej z nadmorskich miejscowości niedaleko Władysławowa. Pojechaliśmy w poniedziałek, od momentu gdy postawiliśmy stopy na plaży ogarnęła nas euforia – była przepiękna pogoda, mieliśmy bardzo ładny pokój, Jastrzębia Góra okazała się być piękną, malowniczą wioską. Czułam, że nic nie jest w stanie zepsuć mi humoru.

Impreza na statku – kurs na dobrą zabawę!


W naszym wypadzie brało udział 5 osób: ja, moja najlepsza koleżanka Magda, jej siostra Kamila z Maćkiem (narzeczonym) oraz Paweł, przyjaciel Kamili. Znamy się od kilku lat i bardzo często spędzamy wakacje razem, zwykle jednak wybieramy się na parę dni nad jezioro. Kiedy zdecydowaliśmy się na dalszy wyjazd obiecaliśmy sobie jedno – obieramy kurs na dobrą zabawę! Moje urodziny rozpoczęły się w pokoju w Jastrzębiej Górze a skończyły na plaży we Władysławowie. Po wypiciu szampana Maciej wpadł na genialny pomysł „Jest już po 21, chodźmy na plażę! Będzie niesamowity zachód słońca!”. Wszystko byłoby w porządku, gdyby nie fakt że wraz z Pawłem postanowili uzupełnić zapas alkoholu o dwie 0,5L. Tym samym my, kobiety chcąc, nie chcąc zostałyśmy przymuszone do wprawienia się w stan upojenia alkoholowego.
Macie pokój w Jastrzębiej Górze? Przecież to kawał drogi stąd!
Po tym jak zobaczyliśmy zachód słońca, wypiliśmy kilka drinków ktoś (nie pamiętam już kto, mniej więcej od 23 czułam się „wstawiona”) wpadł na genialny pomysł żeby urządzić sobie nocny spacer do Władysławowa. Gdyby ktoś w tym momencie pomyślał racjonalnie pewnie wrócilibyśmy do pokoju, jednak niestety – nikt taki się nie znalazł. Tym samym nasza wesoła gromadka, nie stroniąc od żartów ruszyła w podróż wzdłuż plaży. Przez kilkanaście minut (a może to były 2, 3 godziny? Nie pamiętam) co chwilę robiliśmy postój, a to na drinka, a to Maciek musiał zapalić papierosa, w końcu Magda i Kamila wpadły na pomysł, że skoro już jesteśmy nad morzem, to powinniśmy wykąpać się w nocy. Po raz kolejny wykazaliśmy się brakiem asertywności i kilka chwil później 5 osób pluskało się w jakby nie było zimnej wodzie. Po takiej kąpieli nasze tempo zrobiło się nieco żywsze i w końcu o 4:30 dotarliśmy do Władysławowa. Niestety, wbrew naszym oczekiwaniom nie znaleźliśmy żadnej dyskoteki, wszystkie puby, restauracje i sklepy były pozamykane. Tylko Pan robiący dostawę do piekarni zapytał nas gdzie mieszkamy. Bardzo się śmiał, jak usłyszał że czekają na nas pokoje w Jastrzębiej Górze.
7 dni szczęścia
Podsumowując nasz wyjazd – jestem bardzo zadowolona, to był wspaniały tydzień! Znaleźliśmy bardzo ładny hotel, oferujący pokoje w Jastrzębiej Górze o wysokim standardzie. Jestem pewna, że jeszcze kiedyś tam wrócimy.